Previous slide
Next slide
Previous slide
Next slide
Previous slide
Next slide
Previous slide
Next slide

Inspektorat OTOZ Animals ponownie odebrał psa z rejonu Podhala.

Dawniej podhalański gospodarz o obejście zadbać umiał. Krowy musiały być czyste zanim na pastwisko wyszły, owce kiedy mróz ścisnął do izby brane były. Jak parobek konia biczem smagnął, tym samym biczem od gospodarza dostawał bo koń na gospodarkę pracował i szacunek mu się należał. Psu miskę gospodarz sam napełniał bo ten domostwa pilnował.

Kilka dni temu „podhalański dziedzic kultury swoich ojców” otrzymał pierwsze ostrzeżenie i zalecenie natychmiastowego zabrania psa spod stogu siana którego „pilnował”, jednocześnie grzęznąc w błocie.  Kolejna kontrola wykazała, iż właściciel, nie dość, że nie dostosował się do zaleceń, mających na celu poprawę warunków bytowych 8 – miesięcznego owczarka podhalańskiego, to jeszcze w znacznym stopniu je pogorszył o czym ewidentnie świadczą załączone zdjęcia. Skołtuniona, brudna sierść. Wiadro ze śmierdzącą wodą i kawałek paska na szyi. Pies miał za zadanie pilnowanie krów i całego obejścia, które dalekie było od ideału . Wszędzie wyrzucone ze stajni krowie i końskie odchody, w oczy rzucały się także stare maszyny rolnicze i zepsute pralki.

Zauważając inspektora OTOZ Animals, gospodarz używając niecenzuralnych słów nakazuje inspektorowi opuścić posesję. Uzasadnienie, jak w wielu przypadkach, bardzo zbieżne: „Mój pies, moja własność i zrobię z nim to na co mam ochotę”. Następnie podbiega do psa i szarpiąc go, stara się udowodnić jak to pies jest świetnie odżywiony i zadbany. Inspektor kolejny raz stara się uspokoić właściciela, próbuje z nim negocjować, co niestety przynosi skutki odwrotne do zamierzonego. Właściciel z minuty na minutę jest co raz bardziej agresywny i zaczyna stwarzać bezpośrednie niebezpieczeństwo w stosunku do przedstawiciela OTOZ Animals. Zapada decyzja o wezwaniu na miejsce patrolu policji. W miedzy czasie, mężczyzna chwyta psa i zaczyna mu wyrywać kępy skołtunionej sierści wrzeszcząc że powyrywa mu wszystkie kudły i że zanim przyjedzie policja pies będzie czysty, w związku z czym, nie poniesie on żadnych konsekwencji. Doprowadzony do granic wytrzymałości pies zaczyna wyć z bólu. Nie reagującego na żadne racjonalne argumenty gospodarza, ryzykując własnym zdrowiem, Inspektorka stara się powstrzymać używając siły. Chwilę, później na miejsce dociera radiowóz policyjny, co kładzie kres niebezpiecznej akcji. Niemniej właściciel, wciąż odporny na współpracę, odcina psu łańcuch, demonstrując w ten sposób, że puszcza zwierzę żeby sobie biegało, a tym samym nie łamie przepisów. Następnie wydarzenia potoczyły się szybko i według procedur. Zwierzę zostało odebrane, a właściciel dowiedział się jakie będą ciążyły na nim konsekwencje.

Przypominamy, że za popełnione przestępstwo w stosunku do zwierząt, grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do lat dwóch. W przypadku kwalifikacji czynu jako – szczególne okrucieństwo – do lat trzech.

Inspektorat w Zakopanym działa dzięki Państwa darowiznom oraz przekazywaniu 1%. Prosimy o dalszą pomoc tak abyśmy mogli dalej pomagać podhalańskim zwierzętom!

Darowizny można przelewać na:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
PKO BP: 55 1020 1853 0000 9902 0069 5668
oraz Paypal : paypal@otoz.pl
Tytułem: Podhale