Żeby Cankar mógł wejść do przyczepy, zielonogórscy inspektorzy OTOZ Animals musieli podnosić jego nogi. Chwiał się przy każdej próbie kroku. Chociaż tak bardzo chciał opuścić dotychczasowe miejsce. Ale wycieńczenie i głód były silniejsze niż jego mięśnie.
Jedna z naszych inspektorek wybiła obydwa nadgarstki walcząc o jego równowagę, próbując popchnąć go do środka, przegrywając z jego ciężarem.
Cankar został odebrany pod koniec czerwca tego roku.
Weterynarz, który był na miejscu interwencji nie miał wątpliwości, że koń jest w stanie fatalnym. 150 kg niedowagi, tragiczne uzębienie, które raniło podniebienie i język.
Opiekunowie konia nie potrafili udzielić odpowiedzi na nasze pytania. Powtarzali tylko, że koń jest mocno chory. Brakowało jednak jakiejkolwiek dokumentacji potwierdzającej chorobę.
Spotkaliśmy się z właścicielem w celu przedstawienia niezbędnych dokumentów, które mogłyby potwierdzić chorobę konia.
Podczas spotkania nasz inspektor został zaatakowany przez właściciela. Padały groźby i wyzwiska.
Podczas spotkania nie padło ani razu pytanie „jak się Cankar czuje”.
Z otrzymanej dokumentacji dowiedzieliśmy się, że Cankar choruje na EOTHR – choroba zębów siekaczy, co podobno było nieuniknioną przyczyną niknięcia w oczach konia.
Postanowiliśmy wykonać kolejną obdukcję
Drugi weterynarz potwierdził, że Cankar ma niedowagę 150kg.
W obdukcji napisał „widoczne zarysy kości i zanik tkanki mięśniowej i tłuszczowej w okolicy szyi, klatki piersiowej, brzucha i zadu.”
„Koń w wyniku toczącej się choroby zębów siekaczy jest silnie wychudzony, choroba ta rozwija się w ciągu kilku miesięcy, jest chorobą bardzo bolesną i prowadzi do wypadania zębów w wyniku toczącego się stanu zapalnego, koń cierpiał z powodu choroby jak i niemożności pobierania pokarmy, stan ten trwał kilka miesięcy, na skutek zaniedbania właścicieli koń bardzo wychudł (…)
Przy odpowiednim żywieniu konie z EOTRH funkcjonują prawidłowo i są w dobrej kondycji.”
Nie mieliśmy już żadnych wątpliwości, że nie choroba, a zaniedbanie właściciela i opiekunów konia były przczyną stanu Cankara.
Po kilku miesiącach pobytu Cankara pod naszą opieką udało się też ustabilizować jego zęby. Dzięki leczeniu zęby przestały się ruszać, nie wypadają, nie trzeba wyrywać. Ostre krawędzie zostały spiłowane i nie ranią więcej dziąseł i języka. Weterynarz też podważył chorobę EOTRH, za to stwierdził awitaminozę.
Kończą niestety nam się też fundusze. Koszty leczenia, żywienia, transportu itp. wyniosły nas już ponad 5 000zł.
Ale warto było. Bo my widzimy różnice.
Mamy nadzięję, że Państwo również.
Prosimy o pomoc! Toniemy w długach. Nie mamy pieniędzy na dalsze jego utrzymanie !!
Przed nami niejedna walka. Z Urzędnikami, Wójtem, właścicielem konia, jego opiekunami. Niestety długa, za długa. Walka, która gwarantuje nam nieprzespane noce.
A tak bardzo byśmy chcieli by Cankar już nigdy nie czuł głodu i bólu.
Pomóżcie nam spłacić dług 5000zł i uzbierać fundusze na kolejne miesiące opieki nad Cankarem.
OTOZ ANIMALS Inspektorat Zielona Góra
nr konta 96102054020000070203266210
z dopiskiem „darowizna – konik”
przelewy zagraniczne
PL96102054020000070203266210
KOD BIC (Swift) BPKOPLPW
Wszelkie dokumentacje, zdjęcia, faktury znajdują się także na wydarzeniu:
https://www.facebook.com/events/942428775824345/, na którym będziemy umieszczać także wszelkie informacje dotyczące Cankara.