Na przestrzeni ostatnich kilku lat, w okresie świątecznym,zauważyliśmy znaczny spadek zgłoszeń dotyczących niehumanitarnego traktowaniakarpi w sprzedaży detalicznej. Niemal wszystkie sieci marketowe w kraju wycofały się, zesprzedaży żywych ryb, które cierpiały, dusząc się wfoliowym transporcie na wigilijny stół. Dziwna „tradycja”, której początkównależy szukać w niechlubnych czasach PRL-u. Na szczęście, środowisko obrońcówzwierząt, przez lata ciężkich interwencji, inicjowania spraw karnych, tułaczkipo sądach i kampanii medialnych doprowadziło do pożądanych zmian. Dla nas jestto synonim postępu cywilizacyjnego. Powolnego co prawda, ale zawsze. Natomiast,nie oznacza to, że problem nie istnieje. Wciąż apelujemy o zwracanie uwagi, wjakich warunkach sprzedawane są ryby, które w przeciwieństwie do wielu innychgatunków pozbawione są głosu i nie są w stanie informować nas o swymcierpieniu. Prosimy pamiętać, iż znęcaniem się nad zwierzętami jest transportżywych ryb lub ich przetrzymywanie w celu sprzedaży bez dostatecznej ilościwody umożliwiającej oddychanie (art. 6.2 p.18 UoOZ) i w świetle prawa krajowegouznaje się to za przestępstwo.
Szczegółowewymagania w zakresie sprzedaży żywych ryb znajdziesz tutaj.