Pamiętacie Majle, której wielkie guzy wycięto w bardzo ciężkiej i długiej operacji? Właśnie dostaliśmy kolejnego maila od Pani Basi, która opiekuje się nią. Sami przeczytajcie jak dobre wiadomości dostaliśmy!
Dziękujemy Basiu!
„Witam serdecznie
Jestem opiekunem tymczasowym Majli (obecnie Maji), tej która miała operowane ogromne guzy w „Zwierzyńcu”. Zaraz po zabiegu Maja trafiła do mnie. Chciałam przesłać do Państwa parę słów o niej oraz kilka zdjęć. Mam nadzieję, że wysyłam na dobry e-mail, innego kontaktu nie znalazłam.
Zacznę od tego, że Maja to złoty pies :). Jest niesamowicie spokojna i cierpliwa. Pozwala na wykonywanie przy niej wszystkich zabiegów, a jest ich sporo.
Opatrunek jest zmieniany 3 razy dziennie, z czego jeden u weterynarza, ponieważ taka jest potrzeba. Wszystkie zastrzyki również dzielnie znosi.
Jest coraz lepiej, co prawda małymi kroczkami, ponieważ operacja była na prawdę poważna, ale posuwamy się do przodu. Ale jeszcze długa droga przed nami…
Widać, że Maja bardzo chce wyzdrowieć. Na szczęście apetyt jej dopisuje.
Coraz ładniej chodzi na spacerkach, zaczyna odżywać. W domu się regeneruje, prawie cały dzień śpi, odpoczywa, bardzo jej to potrzebne.
Odkrywa nowe rzeczy, których wcześniej nie mogła robić, takie jak spanie zwiniętym w kulkę lub na brzuchu 🙂
Jeśli chodzi o zachowywanie czystości, to jest to pies ideał, od pierwszego dnia.
Ogólnie Maja jest cudowna i kochana, straszny z niej przytulas, uwielbia być głaskana i jest wdzięczna za każdą rzecz.
Boi się niektórych psów, na spacerach omija je szerokim łukiem. Chce mieć po prostu spokój.
Nie wykazuje żadnej agresji, po prostu przechodzi bokiem, żeby nie spotykać się z innymi psami.
Ale mojego psa akceptuje 🙂
O rzeczach medycznych, nie chciałabym pisać, to lepiej jak doktor przekaże 🙂
Codziennie jesteśmy w przychodni, bo rana tego wymaga i wychodzą nam różne „niespodzianki” w trakcie.
Cała ekipa „Zwierzyńca” z dużym zaangażowaniem opiekuje się Mają, jesteśmy im za to bardzo wdzięczni.
Załączam parę zdjęć, chronologicznie od pierwszego dnia.
Na zdjęciach widać klatkę, póki co w nocy śpi w klatce i z kołnierzem, ponieważ był bardzo duży wysięk.
Jeszcze potrzebna sporo czasu, opieki. Ale robimy wszystko najlepiej jak potrafimy, walczymy o Maję 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Basia Lipok”