Previous slide
Next slide
Previous slide
Next slide
Previous slide
Next slide

„Konie cierpią w milczeniu” to nasze hasło podczas marszu przeciwko konnym zaprzęgom wiozących turystów nad Morskie Oko.

W zimny niedzielny poranek 24 sierpnia 2014 roku zebraliśmy się w Palenicy Białczańskiej skąd rozpoczęliśmy marsz do Włosienicy. Trasę długości 6,8 km i różnicy poziomów 325 m pokonaliśmy w czasie ponad 2 godzin dla porównania fasiąg– wóz wiozący turystów pokonuje tę trasę w ponad godzinę, a elektryczny Meleks tylko w 40 minut! Grupa prawie 100 osób w milczeniu niosła transparenty nawołujące do zaprzestania konnego transportu nad Morskie Oko.

Marsz miał na celu zwrócenie uwagi  turystów na problem przemęczenia zwierząt oraz wskazanie  zalet wynikających z wprowadzenia alternatywnych Meleksów na trasę nad Morskie Oko.

Wg ekspertyzy wykonanej przez Tatrzańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w zeszłym sezonie padły 3 konie, a 44 oddano do rzeźni po zaledwie kilku miesiącach pracy. W tym roku pod koniec lipca jeden koń zasłabł, a zaledwie parę tygodni później na wysokości leśniczówki  „Wanta”, 7-letni koń padł ciągnąc turystów nad Morskie Oko.

Organizatorami marszu byli: Tatrzańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, Fundacja Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt Viva, Fundacja na Rzecz Ochrony Zwierząt Ius Animalia oraz  chorzowskie SOS oraz niezrzeszone osoby wrażliwe na los zwierząt na portalach społecznościowych.

Nie bądźmy obojętni na los koni nad Morskim Okiem!

http://www.tvn24.pl/krakow,50/protestowali-w-obronie-koni-z-morskiego-oka,461567.html