– „Oddajcie mi psa! On beze mnie nie przeżyje!” – takie słowa usłyszał przez telefon jeden z naszych inspektorów od właścicielki psa, której 09.08.2015r. odebraliśmy go zgodnie z art. 7 ust. 3 Ustawy o ochronie zwierząt. Niestety właścicielki nie zastaliśmy, kiedy przyjechaliśmy na miejsce, gdzie przebywał pies.
Kiedy weszliśmy na posesję, myśleliśmy, że pies nie żyje. Leżał pod drzewem. Nie reagował na zawołanie. Podeszliśmy bliżej, zobaczyliśmy, że oddycha. Kilkanaście minut później na miejscu był już funkcjonariusz policji i weterynarz. Nasi inspektorzy w tym czasie schładzali ciało psa i próbowali go napoić.
Udało się…
Weterynarz na miejscu stwierdził, że pies jest odwodniony, przegrzany, wychudzony, zarobaczony, zapchlony, zakołtuniony… woda była brudna, a do tego tak daleko od niego, że nie był w stanie podejść. Jedzenie? Namoczony chleb wyrzucony na ziemię, spleśniałe jabłka, a wokół nich pszczoły…
Nasi inspektorzy podali psu wodę, asekurując go przy tym nie upadł. Nie miał sił by ustać dłużej na łapach. Pił nieprzerwanie. Potem odpięliśmy łańcuch i położyliśmy go na bok w cieniu.
Podaliśmy mu też niewielką ilość namoczonej karmy. Zjadł niewiele, powoli. Zwyczajnie nie miał już sił.
Na miejscu pojawia się także jeden z radnych, który pomaga w udzieleniu pomocy psu.
Psiak zostaje przewieziony do gabinetu weterynaryjnego w Nowej Soli. Weterynarz na miejscu ocenia psa jako „skrajnie wyniszczonego” – zanik mięśni, kamień na zębach, odwodnienie, wychudzenie, zapchlenie, kości miednicowe wyczuwalne całą dłonią, o żebrach nie wspominając.
Weterynarz proponuje na początku „wzmacniającą” kroplówkę – „jeśli będziemy mieli szczęście i żył mu nie rozerwie”, albo zastrzyki – nie ryzykujemy – wybieramy drugą opcję.
Pies zasypia na chłodnym stole. W tym czasie usuwamy największe kołtuny, głównie w okolicach uszu.
Pies cierpi także na wnętrostwo jednostronne. Weterynarz podejrzewa także zmiany nowotworowe jądra wewnętrznego.
Nie mamy wolnego domu tymczasowego, hotele w okolicy mają zajęte wszystkie miejsca. Radny zabiera go do punktu przetrzymań, do pomieszczenia – chłodnego, odizolowanego od innych zwierząt. Jutro kolejna wizyta weterynarza.
Szukamy mu jednak miejsca w hotelu lub domu tymczasowego, gdzie mamy większą szansę zawalczyć o jego powrót do zdrowia.
Jeszcze tego samego dnia trafiamy na komendę policji złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Pomóżcie nam w znalezieniu mu domu tymczasowego lub miejsca w hotelu.
Pomóżcie nam w opłaceniu jego opieki i leczenia!
96 1020 5402 0000 0702 0326 6210
OTOZ ANIMALS Inspektorat Zielona Góra
z dopiskiem „darowizna – Apfel”
przelewy zagraniczne
PL961020540200000702032662
KOD BIC (Swift) BPKOPLPW