Właściciel nie tylko więził młodziutką Korę na łańcuchu, ale chciał ją także uśpić.
Kora ma dopiero dwa lata i już dwukrotnie w swoim krótkim życiu została mamą. Niestety nie wiemy, co się stało ze szczeniakami. Dwa porody w stosunkowo niewielkich odstępach czasu, to olbrzymie obciążenie dla młodego organizmu. Psinka nie miała nawet szans na regenerację, bo więziona była na łańcuchu i bez stałego dostępu do wody. Właściciel stwierdził, że „miska [z wodą] gdzieś poszła”.
Nad Korą wisiał wyrok śmierci. Właściciel twierdził, że psinka była agresywna i go ugryzła. Trudno nam uwierzyć w tę wersję, bo piesek dał się nam poznać, jako niesamowicie kochany i łagodny.
Pomimo krzywdy, jakiej zaznała, Kora wciąż jest spragniona kontaktu z ludźmi i widać w niej gotowość do pokochania nowych właścicieli.
Piesek jest już bezpieczny pod naszą opieką. Właścicielowi odebraliśmy nie tylko Korę, ale także „narzędzie tortur”, czyli łańcuch.
Zapewniliśmy Korze opiekę lekarsko-weterynaryjną. Po zakończeniu kwarantanny psinka przejdzie kastrację i będziemy szukać dla niej kochającego domu.
Jeśli jesteś zainteresowana/ny adopcją – zadzwoń!
Tel. adopcyjny: 58 622 25 52 lub 786 423 527