Connor to pies, który całym sobą pokazuje, jak bardzo kocha człowieka. Już po kilku wspólnych chwilach okazuje ogromną sympatię – przytula się, nadstawia do głaskania i patrzy tym swoim rozczulającym spojrzeniem, jakby chciał powiedzieć: „Fajnie, że jesteś”. Wyjście na spacer to dla niego święto. Skacze z radości, merda ogonem tak mocno, że aż trudno mu założyć szelki – tak bardzo się cieszy! Jak szczeniak, który właśnie usłyszał magiczne słowo „spacer” po raz pierwszy.

A przecież na początku był nieco wycofany, ostrożny wobec ludzi. Ale wystarczyło trochę czasu, troski i czułości, by pokazał, jak cudownym jest psem. Po kąpieli i czesaniu jego czarno-brązowa sierść lśni w słońcu, a on – jakby wiedział, że wygląda pięknie – z dumą kroczy obok. Uwielbia być czesany, więc dbanie o jego futerko to czysta przyjemność. Connor kocha zabawę – szczególnie szarpakiem. Bawi się delikatnie, z wyczuciem, jakby wiedział, że wspólna zabawa to coś więcej niż tylko ruch – to relacja, bliskość, bycie razem. Na spacerach jest ciekawski, dużo węszy, bada świat nosem. Czasem tak się zatraci w zapachach, że zapomina, że po drugiej stronie smyczy też ktoś jest – ale to tylko dodaje mu uroku. W kojcu pokazuje swoje najbardziej wzruszające oblicze – czułe, tęskniące, kochające całym sercem. W upalne dni wskakuje do strumyka, by się ochłodzić. Ale najtrudniejszy moment to zawsze powrót… Gdy zbliżamy się do kojca, Connor zaczyna się wycofywać, próbuje uciec z szelek. Jakby mówił: „Proszę, nie każcie mi tam wracać…”. I wtedy nam pękają serca. Bo wiemy, że ten pies nie zasługuje na samotność. Że gdzieś tam jest dom – może właśnie Twój – który da mu to, czego tak bardzo pragnie: miłość, obecność i poczucie bezpieczeństwa. Nie pozwólmy, by Connor musiał dalej czekać za kratami. Podaruj mu dom, a on odda Ci całe swoje serce.