Dingo to psiak, który całe swoje życie spędził na wolności wraz z bratem. Sami sobie organizowali jedzenie, spanie i picie, a człowiek nie był im do niczego potrzebny. Trafiając do schroniska, wzajemnie bardzo się wspierali. Głównie leżeli w kącie wtuleni w siebie, patrząc na nas z przerażeniem. Braciszek Dingo trafił najpierw do domu tymczasowego, gdzie jak się okazało, dosyć szybko zaczął nawiązywać prawidłowe relacje z opiekunem. Wychodził na spacery (w szelkach antyucieczkowych!!!) i chociaż dostrzec można było jego obawy, obserwował z zaciekawieniem, co dzieje się w domu, a z czasem sam zaczął nieśmiało podchodzić. Dzisiaj chłopak ma już dom stały, gdzie radzi sobie całkiem fajnie. Teraz pora na Dingo, który nie dostał jeszcze niestety szansy, by zaznać rodzinnego ciepła