Gomez trafił do nas ze Skarszew. Co ciekawe, chłopak nie miał na szyi obroży, a łańcuch zamocowany na stałe, który musieliśmy przeciąć, by mu go zdjąć

Nie szukaliśmy jego opiekuna, bo chłopak zdecydowanie potrzebuje lepszego domu. Takiego gdzie będzie członkiem rodziny, a nie burkiem do pilnowania domu.