Guzia to sympatyczna sunia, której poprzedni opiekun z pewnością był albo niewidomy, albo był kompletnym ignorantem, który nie powinien nigdy sprawować opieki nad żadnym zwierzęciem. Suczka trafiła do nas z ogromnym guzem na listwie mlecznej. Był on na tyle spory, że przeszkadzał psince w swobodnym chodzeniu, hacząc o łapki, które sunia musiała stawiać nienaturalnie szeroko. Nie jesteśmy w stanie pojąć, co trzeba mieć w głowie, by zignorować taką narośl i nie udać się z tym do weterynarza.