Misiek został odebrany interwencyjnie z posesji w związku ze złymi warunkami w jakich był trzymany. Trafił do schroniska zaniedbany – chora skóra wymagała znacznego zgolenia sierści, czego skutki nadal widać. Prawdopodobnie nigdy wcześniej nie był badany ani leczony – cierpi na dysplazję stawów biodrowych, schorzenia tylnych łapek i kręgosłupa, a jego zęby są w kiepskim stanie. Szalone biegi i długie spacery zdecydowanie nie są dla niego.
Misiek obecnie nie bardzo chce spacerować, ale uwielbia leżeć przy drzwiach swojego kojca i obserwować co się dzieje dookoła, i czekać, czy przypadkiem nie idzie ktoś, kto poczęstuje go czymś smacznym. Misiek jest raczej chudy, ale na szczęście duży z niego łasuch. Wierzymy, że dojdzie do siebie i że sierść w końcu też mu odrośnie.
To bardzo spokojny pies o cudownych miodowych oczach. Bardzo polubił smaczki, głaskanie i maty węchowe. Często rozczulająco domaga się dotyku wtulając pyszczek w dłonie wolontariusza. W letnie dni uwielbiał strumyk i puszczanie nosem bąbelków pod wodą. Gdyby wody było więcej, to pewnie pływałby niczym miś polarny.
W trakcie spacerów nie reaguje na rowery i biegaczy. Z psami raczej też nie ma ochoty się witać, woli je ominąć i iść swoją, czasem zaskakującą ścieżką.
Misiek ma jeszcze sporo życia przed sobą i bardzo potrzebuje troskliwego opiekuna. Człowieka o ogromnym sercu, który zadba o niego tak jak na to zasługuje i otoczy szczerą miłością. Kogoś, kto pokaże mu, że można spać na miękkiej kanapie, w ciepłym bezpiecznym domu. Kogoś, kto będzie dobrze go traktował, kto nigdy go nie odda. W zamian można otrzymać Miśkową subtelną łagodność i czułość oraz wierne psie serce. Rozsądna adopcja lub dom tymczasowy to coś czego Misiek bardzo potrzebuje. Nieszczęść miał już w swoim życiu wiele. Gorąco wierzymy, że jego los jeszcze się odwróci.