Można powiedzieć, że kotka wzięła swój los we własne łapki, ponieważ dosłownie weszła pod koła samochodu interwencyjnego naszych inspektorek, które akurat były na codziennym patrolu.
Była bardzo brudna, chuda i zaniedbana. U nas od razu otrzymała pomoc lekarsko-weterynaryjną, zostało też wdrożone leczenie.
Teraz, po długiej walce o powrót do zdrowia kotki, możemy napisać, że jest już zdrowa i w pełni gotowa na podróż do nowego domu!
Mimo tego, co przeszła, Oliwka ma w sobie ogrom miłości do ludzi, a głaskana głośno mruczy i ugniata łapkami.
Kotka ma już swoje lata i niestety, w ogóle nie dogaduje się z innymi kotami w kociarni… To typowa jedynaczka, dlatego tym bardziej nam zależy, by szybko znalazła nowych opiekunów.