Głównym ich pożywieniem by upolowany drób, który przy tych dwóch zwinnych pannach nie miał zbyt wielkiej szansy na przeżycie.
Moglibyśmy opowiadać o pięknej metamorfozie, którą u nas przeszły, jednak to długi i żmudny proces, a dziko żyjące psiaki bardzo trudno oswoić i sprawić, ze nam zaufają. Dziewczyny unikały jakiejkolwiek interakcji z nami. Wystraszone wtulały się w siebie , wspierając się i próbując stworzyć swoją namiastkę poczucia bezpieczeństwa.