PETARDA

Głównym ich pożywieniem by upolowany drób, który przy tych dwóch zwinnych pannach nie miał zbyt wielkiej szansy na przeżycie. Moglibyśmy opowiadać o pięknej metamorfozie, którą u nas przeszły, jednak to długi i żmudny proces, a dziko żyjące psiaki bardzo trudno oswoić i sprawić, ze nam zaufają. Dziewczyny unikały jakiejkolwiek interakcji z nami. Wystraszone wtulały się w siebie , wspierając się i próbując stworzyć swoją namiastkę poczucia bezpieczeństwa.

Petarda i Torpeda są pod opieką zoopsychologa. Małymi kroczkami robią postępy, ale jeszcze długa droga ich czeka, ale mamy nadzieję, że zwieńczeniem pracy będzie to, ze pokochają ludzi i zrozumieją, że nie spotka ich z rąk ludzi nic złego.

Petarda potrzebuje spokojnego domu, gdzie będzie mogła zaufać człowiekowi w swoim tempie. Miewaliśmy przypadki, że zalęknione pieski w domu po niedługim czasie stawały się duszami towarzystwa i ich lęki całkowicie znikały. Mamy nadzieję, że i w tym przypadku tak się stanie.

Schronisko to nie miejsce dla takich strachlinków, a największy postęp zrobią tak naprawdę dopiero w domu.

Zapraszamy do schroniska.

Biuro adopcyjne 781 555 441