WILHELM

Rok urodzenia: 2015

Wilhelm spędził kilkanaście długich lat w samotności, na działkach. Nikt nie głaskał, nikt nie zawołał po imieniu. Każdy dzień był walką – o jedzenie, o ciepło, o życie. Blizny na jego uszach i ciele mówią więcej niż tysiąc słów.

Kiedy do nas trafił, był już cieniem kota. Skrajnie chudy, z cukrzycą, chorymi nerkami i wątrobą. Ciało wyniszczone, ale w oczach… w oczach wciąż tli się iskierka.

Dziś jest u nas, pod opieką lekarzy, ale schronisko to nie dom. On nigdy go nie miał. Nigdy nie wiedział, jak to jest zasypiać w cieple, budzić się bez strachu.

Wilhelm potrzebuje kogoś, kto podaruje mu to, czego życie mu odmówiło – spokój, bezpieczeństwo, miłość. Potrzebuje domu, w którym będzie mógł odejść kiedyś… nie w samotności, ale w ramionach człowieka, który pokocha go całym sercem.