Prokuratura Rejonowa w Sokółce umorzyła postępowanie dotyczące domniemanego znieważenia uczuć religijnych, zakłócenia uroczystości religijnych i wtargnięcia na posesję w trakcie obchodów muzułmańskiego święta Kurban Bajram w Sokółce w dn. 15 października ubiegłego roku.
Według relacji Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Sokółce: Zasadniczym zamiarem działaczy była chęć zapobieżenia rytualnemu ubojowi zwierząt. Nie chcieli oni natomiast utrudniać obchodzenia święta. Przedstawiciele muzułmańskiej gminy wyznaniowej mogli odbywać swoje akty religijne. Żadne zachowanie działaczy nie wyczerpywało znamion czynu zabronionego – mówi Marta Dobrowolska-Filipkowska. [za: isokolka.eu]
Postanowienie nie jest prawomocne. Zapewne Mufti Miśkiewicz będzie je skarżyć, co według nas jest niczym więcej, jak łabędzim śpiewem.
Postanowienie o umorzeniu postępowania oraz argumentacja Pani Prokurator nas nie zaskakują. Jako bezpośredni uczestnicy zdarzeń będących przedmiotem postępowania przygotowawczego doskonale wiedzieliśmy o tym, co właściwie zaszło tego dnia, oraz że oskarżenia płynące ze strony Muftiego Miśkiewicza są absurdalne i bezpodstawne. Nie mamy żadnych wątpliwości co do faktu, iż Prokuratura podjęła jedyną możliwą decyzję procesową, tym bardziej, że zajścia, które miały wtedy miejsce, zostały zarejestrowane przez sprzęt audiowizualny, zaś nagraniami zapewne dysponują również organy ścigania.
Zapoznaliśmy się oczywiście z treścią zawiadomienia do Prokuratury w Sokółce, zamieszczonego na stronie Muzułmańskiego Związku Religijnego. W naszej ocenie, pełnomocnik procesowy MZR został świadomie wprowadzony w błąd co do zdarzeń, które miały miejsce w przedmiotowym dniu, zaś PR w Sokółce została potraktowana instrumentalnie – jako „narzędzie” służące do promocji medialnej oraz do podważania wiarygodności organizacji działających na rzecz ochrony zwierząt i zakwestionowania legalności działań takich organizacji
Możemy jedynie zastanawiać się, czy oceniając zgromadzony w całości materiał dowodowy, Prokuratura w Sokółce nie uzna, że należy wszcząć postępowania w przedmiocie zawiadomienia o przestępstwie, którego nie popełniono. Na tyle, ile mamy wiedzę o całym wydarzeniu, uważamy, że są ku temu wyraźne podstawy.
Zgodnie z art. 234 Kodeksu karnego: Kto, przed organem powołanym do ścigania lub orzekania w sprawach o przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie, wykroczenie skarbowe lub przewinienie dyscyplinarne, fałszywie oskarża inną osobę o popełnienie tych czynów zabronionych lub przewinienia dyscyplinarnego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Natomiast art. 238 Kodeksu karnego stanowi, że: Kto zawiadamia o przestępstwie, lub o przestępstwie skarbowym organ powołany do ścigania wiedząc, że przestępstwa nie popełniono, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do lat 2.
Jesteśmy przekonani, że osoba stojąca za zawiadomieniem – jako bezpośredni uczestnik wydarzeń – doskonale sobie zdawała sprawę, że nie było mowy o popełnieniu przestępstwa z naszej strony. Czekamy zatem na następny ruch organów ścigania.
Byłoby rzeczą zasmucającą, gdyby Prokuratura Rzeczypospolitej Polskiej pozwoliła sobie na tak przedmiotowe Jej traktowanie bez wyciągnięcia należytych konsekwencji.